Archiwum 24 sierpnia 2004


sie 24 2004 katastrofa czy głupota??
Komentarze: 6

wczorajszy dzien nie zaliczam do szczegulnie udanych;/ rano wyjażdżam z parkingu jade do babci wszystko gra;))) ale spowrotem oojjjj;/ wyjezdzam na głowną droge mojego miasta;))) i z nad przeciwka jedzie tir jechał z naczepa jak potem zobaczyłem i to nie jechał przepisowo tylko ciognoł sobie ze 70km/h mi...auto gasnie zaraz na przeciwko jego;((( ja juz widziałem siebie w szpitalu...połamanego...co ja pisze;/ moze nawet bym nie uszedł z życiem;/ ale widziałem siebie tam na łuzku szpitalnym;/...a mama koło mnie na oddziale bo siedziała za mna w aucie;/ bracik moze by uszedł;/ ale to jest nic....wieczorem podjechałem na kosze na osiedlu;))) fajnie wszystko;))) siedze w aucie zmieniam  płyte a tu naraz słysze ktoś mi po dachu skacze;((( ja wyskakuje z auta....korwa!!!!! pojebało cie!!! co ty korwa nie myślisz?? dziocha!! jebie cie sie w pale?? korwa mać rycze zdenerwowany na nią;/ cały dach wgnieciony;(( ma wieksze pekniecie lakieru;/ dzisiaj jade do lakiernika zobaczyc ile kosztuje taki cos;/ a zreszta ja za to nie bede płacić;/ kto to widział zeby wejsc na dach auta?? dziewczyna ma przegrane pokazała ze huja nie jest warta<lol2> nie potrafi to mysleć;/ zawsze była i kiedy zmądzrzeje....chyba nigdy;/  sorki za słownik ale musiałem tak to przelac na bloga;) pozdrawiam w kometach moze być łacina;))

tonsil : :